4. Ty wiecznie czegoś chcesz

Nie piszę tego posta, żeby się przechwalać, piszę go, żeby pokazać Wam, że człowiek może wiele znieść i może sporo przetrwać- jeśli sporo przetrwasz- jesteś silniejszy. Jeśli dysponujesz zwykłymi talentami i niezwykłą wytrwałością, możesz osiągnąć wszystko.
Zazwyczaj widzimy tylko wierzchołek góry lodowej- patrzymy na kogoś i wkładamy go w pewną szufladkę.
Widzimy wyidealizowane życia, wyidealizowanych ludzi w mediach społecznościowych- nie muszę chyba mówić, że to jedna wielka fikcja?:)
Tak- jestem instruktorem, tak mam swój gabinet kosmetyczny- cudowne życie, wprost idealne prawda?:) Życie usłane różami:D
Czy jednak myślimy, co człowiek musiał przejść, żeby to osiągnąć? Czy było łatwo? Jaką cenę za to zapłacił? Czy było warto? Warto zawsze- zdobywa się dzięki temu doświadczenie.
Opowiem pewną historię- czy ze szczęśliwym zakończeniem? Tak, bo tego, ile się dzięki temu nauczyłam, nikt mi nie zabierze.
Mam dziwną przypadłość- uzależnienie od życia i awersję do rzeczy, które mi nie pasują- nawet jeśli coś robię a nie jest to spójne z moim wewnętrznym ja- rezygnuję. I nawet sama siebie nie jestem w stanie do czegoś zmusić.
Chodziłam do technikum ekonomicznego- poszłam tam, bo moja koleżanka też tam poszła- ehhh te dziewuchy:D  Szybko zdałam sobie sprawę, że nienawidzę tej szkoły- mama jednak powiedziała : zaczęłaś, to skończ...nie skończyłam:D. Moja niechęć była tak silna, że doprowadziłam do tego, że sami mnie wyrzucili- nie będę wchodzić w szczegóły...lepiej nie:)
Na szczęście później już lubiłam się uczyć- co więcej- poszłam na studia, choć nauczyciele z ekonomika do dziś pewnie w to nie wierzą:D Każdą pracę, w której się męczyłam- rzucałam- nie mogłam się zmusić, kiedy ogarniał mnie jeden wielki bunt i niechęć. Wewnętrzny opór a może intuicja?
Na studiach uczyłam się bardzo dobrze...i nagle mój świat się zawalił. Jeśli widzisz czasami na filmach, że w jednej chwili można wszystko stracić- powiem Ci, że takie historie dzieją się w realu. Całe życie mojej rodziny nagle przestało istnieć. Nagle- cały mój świat przestał istnieć- nie było niczego- nie było pracy, jedzenia, pieniędzy na bilet do szkoły- NICZEGO. To było jak mocny strzał w policzek a raczej zrzucenie kogoś z wysokości dziesiątego piętra. Nie było wyjścia- urlop dziekański- następnego dnia telefon z informacją, że przyznano mi stypendium naukowe- co za ironia- nic to nie dało bo i tak niczego by to nie zmieniło;) Po roku wróciłam na studia i je skończyłam- jeśli chcesz, możesz wszystko- nie mów mi, że się nie da. A jeśli trafisz na Anioły obok Ciebie- jesteś szczęściarzem. Później staż w gabinecie kosmetycznym i praca w salonie. Cały czas jednak, podświadomie czułam, że to nie to.
Jak doszło do powstania gabinetu? Postanowiłam wyjechać do Niemiec- krótki, 3 miesięczny epizod, dobra lekcja życia i pokory ze zmywakiem w tle- wróciłam dla miłości. Po powrocie nie miałam na siebie pomysłu, byłam zagubiona. Znowu trafiłam na dobrych ludzi wokół mnie. Gabinet mi się przyśnił- dokładnie wiedziałam, jak będzie się nazywał, jak wyglądał. Koleżanka pomogła napisać mi -a raczej napisała za mnie bizness plan i wniosek o dotację- jestem w tym temacie słaba( bardzo jestem Ci Asiu wdzięczna do dziś)- dodam, że nie miałam wkładu własnego- musiałam skłamać i nie mam wyrzutów sumienia. Udało się. Krok po kroku, pracowałam na swój rachunek- wpadając powoli w pracoholizm. Nie chciałam zawieść pokładanych we mnie nadziei i chyba samej siebie- mimo, że poświęcałam się temu bez reszty, powoli traciłam znajomych i wiele więcej- chciałam być najlepsza, nie rozumiałam, jak ktoś może myśleć inaczej i nie poświęcać wszystkiego pracy. Zagubiłam się w tym tak bardzo, że nawet kiedy moja przyjaciółka przyleciała do Olsztyna w odwiedziny, ja nie poszłam z nią na spotkanie- bo..pracowałam... Spędzałam tam całe dnie- rozwalając życie osobiste- mimo, że zaczynałam czuć miłość do tego co, robię w głębi duszy nie byłam szczęśliwa- wpadłam w zamknięte koło- praca, dom, praca, dom. Mimo, że miałam coraz więcej- czułam, że tracę wszystko. Coś się zaczęło we mnie budzić, kiedy postanowiłam pracować nad sobą. I wtedy zaczęłam inaczej patrzeć na to co robię, dostrzegłam, że widzę w swojej pracy misję- że tu nie chodzi o zrobienie poprawnie zabiegu, Klientki przychodzą ze swoimi problemami, i jestem od tego, żeby im pomagać a pomoc innym, ta bezinteresowna- jest wartością bezcenną. Dziś kocham swoją pracę, nadal bardzo dużo pracuję, ale z innym nastawieniem- cel nadrzędny- pomoc drugiemu człowiekowi- czy to w klubie fitness, czy w gabinecie kosmetycznym. Uwielbiam swoją pracę, uwielbiam dawać ludziom wiarę w to, że każdy jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju- kiedy ktoś odzyskuje pewność siebie- to jest największa zapłata. Nauczyło mnie to bardzo wiele.Wiem, że mimo strachu, nie można się poddawać, że trzeba iść i mieć wiarę w swoje możliwości. Jednak przychodzi moment, kiedy jesteś gotowy wszystko rzucić aby odkryć własną drogę i odnaleźć siebie. Pójść za swoimi marzeniami i poświęcić wszystko. Wiem, jak to jest zacząć od zera i jak jest ciężko- wiem, ile człowiek potrafi znieść, wiem, co znaczy ciężka praca, wiem, że w jednej chwili można wszystko stracić. Wiem też, że nie można patrzeć na człowieka przez pryzmat tego kim jest, ale cenić go za to, jaki jest. Nie szata zdobi człowieka - wszyscy jesteśmy równi- nie ma lepszych czy gorszych zawodów- dyrektor nie jest kimś lepszym niż sprzątacz-Jeśli myślisz inaczej- zastanów się nad tym, co by było gdyby nagle zabrali Ci wszystko co masz- jaką wartość wnosisz w czyjeś życie, czy jesteś dobrym człowiekiem, współczującym, pomagasz innym? czy dasz radę się z tym zmierzyć? Czy masz odwagę walczyć o swoje marzenia, kiedy czujesz, że dusisz się w życiu, które prowadzisz, odrzucając ego i metki Ci przypisywane? Ja jestem gotowa.



Komentarze

  1. Magda zaczynam Cię podziwiać, nie znając Cię osobiście, po dwóch wpisach... jesteś wyjątkowa osobą. Znałam Cię z widzenia do tej pory, zapraszam kiedyś, między marzeniami do Trójmiasta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję za zaproszenie- znając mnie- skorzystam:D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty