Wracam...

, ,Wracam. Do Polski...zartuje:) chyba wracam do zycia.
Dzis poplakalam sie ze wzruszenia chyba 5 razy.
Bylo szare, zimowe popoludnie. Stalam zrezygnowana, wypalona, smutna, przegrana na lotnisku.
Ja i moja niebieska walizka. Tylko jedna.
Za chwile mialam wsiasc do samolotu i leciec w nieznane- nie do konca nieznane..ale za chwile mialo sie zmienic cale moje zycie ..a ja czulam tylko zrezygnowanie. Balam sie..chyba tak, ale czulam bardziej obojetnosc. Za chwile mialo sie spelnic marzenie mojego zycia...a ja stalam i bylam wyprana z emocji. Tyle sie wydarzylo, wiec chyba nie mialam sily na myslenie co bedzie dalej.
W samolocie steward poprosil mnie abym usiadla przy drzwiach ewakuacyjnych, aby w razie czego pomoc ratowac ludzi...Odpowiedzialam na to- dooobrze...jeszcze tego mi brakuje. Raz Kozie smierc..(popatrzyl na mnie dziwnie) Wszystko zmienilo  sie po 3 godzinach...siedzialam w samolocie po prawej stronie ( jesli bedziesz kiedys lecial do Barcelony..wybieraj miejsce po prawej stronie samolotu przy oknie i koniecznie lec wieczorem...wiem co mowie). Mniej wiecej pol godziny przed ladowaniem, zrobilam sie niespokojna, podekscytowana...zaptyalam przechodzace stewardessy, czy juz widac miasto. Popatrzyly na mnie jak na debilke. Przy drzwiach ewakuacyjnych nie ma okna, z ktorego moglabym to zobaczyc...wiec przesiadlam sie rzad dalej i wygladalam przez ramie jakiegos mezczyzny. Zobaczylam ja : przede mna roztaczal sie widok mojej krolowej. To jest nie do opisania. Barcelona z lotu ptaka noca...tego nie da sie opowiedziec. Pomyslalam: jestem, zrobilam to ZROBILAM TO! Boze ja to naprawde zrobilam! nie wierze! Chyba krzyknelam bo ludzie zaczeli sie odwracac...Zrobilam to. Dzis mija 6 miesiac, odkad MIESZKAM ...nie ...ZYJE W BARCELONIE !
Nie wiem czy wiecie. Na moim przedramieniu mam tatuaz miasta. Bylo wiele trudnych chwil, upadalam na kolana tysiac razy, wiele razy chcialam sie poddac, wiele razy plakalam i zagryzalam zeby. Wiele razy patrzylam na ten tatuaz i chcialam go zetrzec...wiele razy myslalam: przeciez ja tego nie ograne ...tak kocham to miasto, czemu mam zawsze pod gorke, ona mnie nie chce...Nie. Barcelona mnie z kocha. Jaka jest? Dziwna. Piekna. Wymagajaca. Nie dla wszystkich. Dala mi mozliwosc konfrontacji ze soba, pozwolila zobaczyc ile moge zniesc, jak silna jestem, pozwolila odkryc kim jestem, czego chce, czego nie chce. Oddala mi zycie. To prawdziwe, wartosciowe zycie. Pozwala mi chodzic po jej ulicach, pozwala mi zachwycac sie zachodem slonca, pozwala mi odkrywac nieodkryte jej zakamarki . Nawet jesli kiedys stad wyjade- zawdzieczam jej zycie.
Dziekuje za te trudy, dziekuje za kazdy gowniany dzien. Dziekuje tez za to, co spotkalo mnie w Olsztynie…
,,Zycie mi mowi, zebym, Ci powiedziala
Niczego nie trzeba naprawiac
Wszystko wymaga uczczenia.
Zostales zmuszony do pochylenia glowy
abys dostrzegl
wszystkie cudownosci lezace u Twoich stop.
Zostales skloniony do wysilku,
abys osobiscie odkryl wspaniale oblicze Nieba
znajdujace sie tuz ponad
wszystkim, co musiales wziac na swoje barki,
Gdy prosze Boga, aby do mnie przemowil,
czuje sie mala i samotna-byc moze tak samo jak Ty,
Ale wlasnie wtedy, bez wyraznego powodu zaczynam lsnic¨
Em Claire, lsnienie
Bardzo dziwne jest to, ze nawet, kiedy mieszkam w wynajmowanym pokoju, nie mam pracy marzen, jest mi nieporownywalnie ciezej, niz w Polsce...za nic nie oddalabym tych dni. Czuje sie inna, czuje sie bardziej kobieca, radosna, mocna.
To miasto ma czarodziejska moc...a moze tez jestem magiczna? Podobno jestem dzieckiem szczescia..leworeczna, urodzilam sie z zebem. Przezylam operacje na otwartym sercu, wiec chce wykorzystac te szanse, jaka dostalam. Teraz dostalam kolejna. Nie zmarnuje jej.
Mimo trudow, mam wiele szczescia- albo jestem po prostu uparta.
Jak jest teraz?
Pracuje jako kosmetolog- powiedzialam sobie przed wyjazdem, ze znajde prace w zawodzie. koniec kropka. Bardzo stresowaly mnie pytania zanim wyjechalam, i w trakcie pobytu : ale Ty masz juz tam jakas praaace? Nie mialam. Gdy mowilam, ze chce pracowac w zawodzie, slyszam- dobra, znajdz obojetnie gdzie..zaczep sie. Czekalam. Prawie sie poddalam...i znalazlam. Z moim poziomem jezyka hahaah znalazlam prace w zawodzie ...hahahaahaha! Nie lubie jej...ale dostalam prace w zawodzie! (przypominam, ze druga- pierwsza prace znalazlam w spa..i rzucilam ja po 3 dniach z powodu podejscia firmy do Klienta) Nie znalam nawet wszystkich czesci ciala, nazw zabiegow- po prostu wykonywalam dobrze swoja prace- i powiem Wam, ze kiedy schowalam dume i ego do kieszeni...cos sie zmienilo.
Po pierwsze Klientki doceniaja moj ,,serwis¨, coraz wiecej Klientek.
Po drugie ucze sie, jak sie sprzedaje- bez sprzedazy, mozesz zamykac firme:) to jest normalne. Sprzedawac trzeba. Ja piszac to, sprzedaje moja osobe, moje mysli. Wstawiajac zdjecia na Instagram, sprzedajesz swoja osobe…
Ostatnio mialam zadanie- przerazalo mnie to..:) rozmawiam z Klientkami w kabinie zabiegowej..ale rozmowa telefoniczna kosztuje mnie troche- nie moge rozmawiac przy pomocy mowy ciala, nie slysze dobrze co ktos mi odpowiada.
Zadanie polegalo na dzwonieniu do Klientow z oferta na lato ( z reszta, bardzo dobra oferta).
Pomyslalam: dobra Koza..bedzie co bedzie. Napisalam, co musze powiedziec przez tel i dzwonilam. Kolejna blokada przelamana.
Co wiecej.
W Barcelonie, sierpien jest miesiacem urlopow, wiec kolezanki z pracy tez maja wolne.
Nasza kierowniczka tez, zastepuje ja dziewczyna z innego centrum.
Zobaczylam jej maila. Napisala, ze odpowiedzialnosc za poranna zmiane, przekazuje Magdzie, ktora jest jedna, z najlepiej pracujacych, ogarniajacych system komputerowy, dziewczyn. ..
Rozumiecie to?
Ja:D ta laska, ktora nie zna gramatyki, gubi slowa, pracuje tu od 3 miesiecy- to ja. Koza! Daje rade. Co chce Ci przez to powiedziec ….UWIERZ, ZE WSZYSTKO JEST MOZLIWE...
Uwierz, ze nawet, kiedy myslisz, ze cos jest koncem Twojego zycia...potem okazuje sie jego poczatkiem. UWIERZ, ZE MOZESZ WIECEJ NIZ CI SIE WYDAJE, GDY TYLKO ZDECYDUJESZ SIE POSTAWIC TEN PIERWSZY KROK. ( a czasem rzucic sie na gleboka wode)
Uwierz, ze mozesz PRZEKRACZAC NIEPRZEKRACZALNE (uwielbiam ten slogan).
Aaaa..wlasnie- przez przypadek( w przypadkach najlepsze jest to, ze przyadkami nie sa), zostalam twarza kongresu przyszlosci biznesu beauty….
Ale o tym w nastepnym poscie.co wiecej..podczas  jednej z imprez i to GEJOWSKICH!!!!!( nie, nie jestem lesbijka ale prosze bardzo- wszyscy homofobi...homofobowie? moga mnie teraz obrazac:)), narodzil sie pomysl, ktory dal mi nadzieje i wiare w cos bardzo waznego…
Trzymajcie za mnie kciuki, bo zaczynam mocno marzyc i wierze, ze najlepsze jeszce przede mna (z przerwami na ryk).
A ja przypomne Ci cos, o czym mozesz zapominac ...masz jedno zycie. Nie przegap go.




Komentarze

Popularne posty