empieza lo bueno(?)

Cześć :) to ja. Kozanna.
Ostatnio odwiedziła mnie Lucyna Wiewiórska ( taaaak w Barcelonie)..i opieprzyła, że za mało piszę ..więc napiszę
Mijają trzy tygodnie od mojego ,,powrotu"
Jak jest? Dwa tygodnie chodziłam przybita tęsknotą, chciałam wrócić do Polszy ...ten tydzień jest już neutralny.
Opowiem troszkę, jak wyglądają teraz moje dni :)
Jak już wspominałam, zaczęłam szkolenie dla kobiet, które mają swój pomysł na bizness...przyznam, że w zasadzie tylko dlatego tu wróciłam, bo wierzę w ,,znaki"
Jeżeli widzę jakąś okazję do rozwoju- biegnę tam. I nie ważne, czy droga, którą przyjdzie mi iść, będzie trudniejsza :)
Jak wygląda kurs- kurs biznesu w pigułce: zajęcia z rachunkowości, marketingu on-line, badanie rynku, biznes plan, plan finansowy ( eeee chyba tak to się nazywa) , zajęcia z autoprezentacji ...i wszystko jest bardzo interesujące, bo rozwijające, twórcze...i nie boli mnie już głowa od nadmiaru słów po hiszpansku. Nie mam z tym problemu, żeby zapytać o coś, czego nie rozumiem- mam tajną broń w rękawie- jestem zza granicy jahahaahahaha.
Generalnie kurs przygotowuje do bycia przedsiębiorcą. Nie mylić z otwarciem firmy i czekaniem na to, aż nagle drzwiami i oknami zaczną się dobijać klienci. Goła prawda- gdy otwierałam gabinet..nie miałam pojęcia jak się prowadzi firmę. A numery, przewidywanie, kalkulacje ...są bardzo ważne. Bo niby skąd masz wiedzieć , czy Twój biznes będzie opłacalny? Wyobrazisz sobie? Nie liczysz...nie wiesz na czym stoisz.
Zajęcia z finansów sprawiają mi trudność- nie za bardzo liczyłam, kiedy prowadziłam swój salon. Przyznaję się. I to był błąd. Gabinet funkcjonował ale nie miałam nad nim kontroli. aaaaaaalllleeeeee
Druga sprawa- kwestia marketingu. Dziś albo go masz - albo giniesz:) Musisz się czymś wyróżnić- najlepiej obsługą;) nie bitwą cenową, nie podkopywaniem konkurencji.
Dobra, zapędziłam się:)
Idę dalej.
Zaczęłam pracę na pół etatu.
W zasadzie nie wiem, na jakim stanowisku :) Może Marian mi podpowie?:D
Marian jak można nazwać, to co tam robię?:)
Najważniejsze- rozwijam się, testuję, sprawdzam, ćwiczę język- nie, nie chodzi o klientki.
Przygotowuję prezentacje, ulotki, posty na instagramie, wymyślam nowy image....z moim kompanem Łukaszem. Ścisła współpraca międzynarodowa.
No...powiem Wam, że na dzień dzisiejszy jest super...tylko boję się, że na dłuższą metę nie będę chciała( chciała???? nie da się przeżyć za taką kwotę..) pracować za tak mało pieniędzy...aleeeee naprawdę lubię, to co robimy.
Mogę tworzyć ...współtworzyć . Obserwać.
Weekendy są troszkę gorsze...wtedy tęsknię.
Noooooo powiem, że stałam się troszkę takim kozim odludkiem. I generalnie nie przeszkadza mi to, bo wtedy mam czas na rozwój ..ale chyba już trzeba wyjść do ludzi
Trzymajcie kciuki:)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty