1 rok i trzy miesiące w Barcelonie..i znowu będę w Polsce

Dziś świętuję swój rok i trzy miesiące, odkąd mieszkam w Barcelonie...i znowu przylecę do Polski.
Najzabawniejsze, że nie wiem po co ..ok ...wiem...mniej więcej :D Poza tym, jeśli coś ciągnie i nie wiemy ...to pewnie dowiemy się po czasie..jak wszystko się wyjaśni. Bo nic nie dzieje się bez przyczyny.
Intuicja mnie wzywa...i staram się jej słuchać. Kupiłam bilet w 5 min.
Czasami jestem zdziwiona tym, jak szybko podejmuję decyzje..kiedyś każda decyzja, kosztowała mnie nieprzespane noce i rozmyślania. Co więcej- nawet miałam kłopot z wyborem smaku czekolady. Dziś jest łatwiej- jem tylko czarną czekoladę ..a najbardziej lubię tę 90%.
Co do decyzji...chyba akcja ,,trzymaj się i nie daj się" tak mnie zahartowała. Przez cały czas pobytu tutaj, musiałam szybko nauczyć się przerwania, odpowiadania za siebie i swoje decyzje. Tak- piszę przetrwania...może dlatego nie chcę tracić czasu na rozmyślania, co by było gdyby...decyzja- akcja.
Ostatnio spotkała mnie dosyć magiczna sytuacja.
Podczas trwania kursu w Bcn Activa, mieliśmy spotkania z naszymi ,,promotorami"- specami od marketingu, finansów...itp.
W zeszłym tygodniu, miałam ostatnie spotkanie z kobietą od finansów. A to co tam się wydarzyło, dalekie było od spraw przyziemnych i finansowych. Opowiadałam o sytuacji w salonie, o tym, że nie wiem czy w ogóle chcę pracować w branży...że wiecznie ciągnie mnie do zmian.
Wtedy ta kobieta spojrzała na mnie i zapytała...czym chcesz się zajmować? ... Ty chcesz dalej mieszkać w Barcelonie?
A ja...a ja nie wiedziałam, co mam jej odpowiedzieć.
Bo nie wiem.
Ona spojrzała na mnie w pewnym momencie ..i zapytała:
-,,miałaś operację na serce?"
- tak, jak byłam mała
-mój syn też...i właśnie teraz rozumiem Cię bardziej. Jesteś taka, jak on. Jesteście identyczni. Nauczyliście się ,,przetrwania", zanim pojawiliście się na świecie...i zrozumieliście dużo wcześniej, na czym tak naprawdę polega życie. Nie pociągają Was sprawy materialne, jesteście ,,inni", macie dużą wrażliwość i ogromne serce...i potrzebę obdarowania tą miłością całego świata. Nie łatwo Wam przystosować się do panujących norm...bo wiecie..wiedzieliście...już dużo wcześniej...że nie taki jest tego sens. Chcecie się uczyć, poznawać, doświadczać- mimo, że czasami sami skazujecie się na wyzwania i cierpienie, odrzucenie wygody....bo to jest silniejsze od Was..chęć doświadczania życia. Bo byliście blisko, od stracenia go. Wszystko z Tobą jest ok...jesteś po prostu inna . I dziękuję Ci, bo też wiem, jaki będzie mój syn, kiedy dorośnie. Odważny, ciekawy świata...pragnący dawać radość ludziom..ale też wiedz, że zawsze będzie Cię ciągnęło do nowych wyzwań...a świat potrzebuje takich ludzi. Znajdź zajęcie, które będzie stawiało przed Tobą coraz to nowe wyzwania. ( ciekawe co...)
Zaczęła płakać ze wzruszenia...ja też.
Chciałam tutaj podzielić się też moimi refleksjami. Mam wrażenie, że jestem tu tylko na jakiś czas. Mimo, że w teorii zbudowałam już jakąś stabilną podstawę. Mam swoje meble, pracuję, czuję się jak w domu..ale mam wrażenie, że nie mogę się przyzwyczaić za bardzo.
Nie wiem...może jest to spowodowane tym, że w przeciągu zaledwie kilku miesięcy, całe moje 33 letnie życie przestało istnieć.
Przeżyłam to bardzo. To już wiecie z poprzednich wpisów. W dodatku nie mam marzeń. A może ten na górze daje mi lekcję...abym cieszyła się moim spełnionym,...ogromnym marzeniem? I cieszę. Doceniam. Nawet nie kłócę się z tym na górze...jak wcześniej bywało. Jest nadzwyczajnie spokojnie...ptfu ptfu....pewnie za chwilę życie da mi takiego kopa, że nie będę wiedziała za co się zabrać, jako pierwsze.hahaha w sumie... czemu nie.
Mam też jakieś poczucie misji..nie wiem jak to nazwać..dar czy co hahahaha. Wszędzie gdzie się pojawiam, robię porządek i znikam..kiedy wiem, że albo tu już zrobiłam, co miałam zrobić ..albo kiedy wiem, że więcej się nie nauczę.
Dziwne, prawda?
...
Chciałabym to sama zrozumieć ale nie potrafie :D hahahahah może to jest cały czas droga, która ukaże mi moje miejsce na świecie i zajęcie, które będzie odpowiadało moim zainteresowaniom i nie będzie sprzeczne z moimi wartościami,
Coś o przewartościowaniu...w rok i trzy miesiące przewartościowałam całe swoje życie..to się zaczęło już wcześniej. Zanim się wyprowadziłam...sporo wcześniej..ale na początku, byłam tym przerażona.
Tutaj poznaję siebie. Zauważyłam, że dawny styl życia, przestał mnie interesować. No i jeszcze bardziej lubię ludzi- moja siostra będzie zniesmaczona ahahahahaha:D nie wszystkich:) nie da się lubić każdego i to jest ok.
Czy żałuję, że straciłam swój status społeczny...
pozwolę sobie na mały cytat
,,dorośli są zakochani w cyfrach .
Jeżeli opowiadacie im o nowym przyjacielu,
nigdy nie spytają o rzeczy najważniejsze
Nigdy nie usłyszycie:
Jaki jest dźwięk jego głosu?
W co lubi się bawić?
Czy zbiera motyle?
Oni spytają was: Ile ma lat?
Ilu ma braci?
Ile waży?
Ile zarabia jego ojciec?
Wówczas dopiero sądzą, że wiedzą coś o Twoim przyjacielu
Jeżeli mówicie dorosłym:
,,-Widziałem piękny dom z czerwonej cegły,
z geranium w oknach,
i gołębiami na dachu, -nie potrafią sobie wyobrazić tego dachu.
Trzeba im powiedzieć: widziałem dom za sto tysięcy złotych !
Wtedy krzykną; 
- Jaki to piękny dom!
Nie, nie żałuję..spełniłam marzenie. Niektórzy marzą o czymś całe życie ale boją się tych marzeń zrealizować, Pieniądze można odrobić, odzyskać...czasu nie
I w zasadzie dużo zrobiłam przez ten rok...sama. Jestem spoko, co?:D
Czy brakuje mi miłości..i tak i nie...ciężko mi się chyba na nią otworzyć
Czasami mam w uszach słowa pewnej znajomej : Magda, Tobie będzie trudno znaleźć partnera, ciężko za Tobą nadążyć...
Być może to prawda, sama czasami też tak myślę.
Ale wiem jedno, na wszystko przyjdzie czas:) a ja otwieram się na wszystkie najlepsze dla siebie możliwości i daję się prowadzić. I wiem, że dobrze widzi się tylko sercem.
Wiem, że na ten czas jestem w tym miejscu, w którym mam być
,,Nigdy nie przestawaj szukać tego kawałka świata, którego Bóg przeznaczył Ci do naprawy"

Komentarze

  1. Skomentuje tylko tak ❤️, bo inaczej nie umiem ❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty