Kozie serce zabiło mocniej ..no i znowu będę w Polsce:)

Kochany pamiętniczku ...Dawno nie pisałam...bo sporo się działo, przy jednoczesnym poczuciu stania w miejscu .W końcu. Stało się. Kozie serce poruszyło się,  zabiło mocniej ..po baaardzo bbaaaardzo długim okresie czasu. Nie, nie cieszcie się za wcześnie bo to nie będzie historia ze szczęśliwym zakończeniem ;)
Jak już wspominałam zaczęłam wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, chodzić na randki (krótki epizod i nieudany) ... I nagle, całkowicie przypadkowo, jak grom z jasnego nieba - ktoś pojawił się w moim życiu. I już go nie ma :D hahaha takie Kozie szczęście;) Wyjechał do innego państwa i nie wiem, czy kiedykolwiek go znowu zobaczę. Ja, Koza- ja...ryczałam dwa tygodnie. Codziennie- heheeh . Poczułam, że po prostu tracę coś bardzo bardzo ważnego i bliskiego. I nie mam na to wpływu i nic nie mogę zrobić, tylko to zaakceptować:)  Oczywiście nie można tracić czegoś, czego się nie ma - każdy jest wolnym człowiekiem a nic nie jest nam dane na zawsze - więc  pozostaje mi podziękować i być wdzięczną za to, że ktoś poruszył moje serce, i jeszcze za coś.
Dawniej, zazwyczaj kiedy coś mnie bolało w środku, - próbowałam zabić te emocje- uciekałam w pracę , w treningi , w cokolwiek aby tylko zmniejszyć ten ból, aby nie myśleć. Teraz- nie uciekam. Przeżywam te emocje, które mi towarzyszą. I chyba to jest dobre dla mnie...może ma coś uleczyć. Także ten- dziękuję. Tak musiało być . I może było po to, aby naprowadzić mnie na właściwy tor w życiu, abym poczuła, to , co poczułam. A co poczułam? Jeszcze niedawno myślałam, że nikogo nie chcę w moim życiu, że dobrze mi samej- tak, dobrze mi samej..ale dzielenie się momentami ..jest lepsze:). I mimo, że mam czerwone od ryku oczy to i tak chcę powiedzieć : ŁAP KAŻDE MOŻLIWE MOMENTY, NIEZALEŻNIE OD CENY.  Bo nawet jeśli życie daje Ci tylko minutę szczęścia- złap ją i wykorzystaj.
Tak już jest, że ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, aby nas czegoś nauczyć , jedni zostają z nami na chwilkę, inni na dłużej, jeszcze inni idą z nami przez całe życie. Ten kto ma być w naszym życiu - będzie, ci, którzy mają odejść  - odejdą  taka mała rymowanka bez rymowania hahaa ehh tak to jest. 
Dobrze, dosyć tych smutów , bo co 20 minut mam napady lekkiego płaczu tzn ...oczy mi się pocą hehe - wrażliwa ta Koza:) Brzuszek chyba wyczuwa, że coś jest w powietrzu, bo od jakiegoś czasu ciągle przy mnie śpi, tuli się jak szalony- mój najlepszy mały przyjaciel:) Kocham go.

Co więcej..niedawno minęło 1,7 miesięcy od mojej przeprowadzki :) hura hura
Co więcej...niedługo szykuje mi się podróż do Polski :) znowu w celach naukowych :)  też warto, zawsze warto wysilić się i zrobić małe zamieszanie, jeśli to będzie oznaczało, że się rozwiniesz a dodatkowo możesz komuś pomóc.

To mówiłam ja, Koza:)



Komentarze

Popularne posty